23.
Siadacie tuż nad brzegiem Bałtyku. Nic nie mówicie. Cieszycie się tą chwilą. Patrzysz przed siebie,
a po chwili czujesz jak Włodarczyk zaciska swoją dłoń na Twojej. Wtulasz się w niego.
a po chwili czujesz jak Włodarczyk zaciska swoją dłoń na Twojej. Wtulasz się w niego.
-Jeszcze tylko miesiąc.. - szepczesz.
-Aż miesiąc.
-Spokojnie. Daliśmy radę tyle razy.. Teraz nie damy?
-Damy.. Potem będziesz już tylko moja. Kochanie.. - słyszysz. - Bo wiesz, tak sobie ostatnio myślałem nad wszystkim...
-I do jakiego wniosku doszedłeś?
-Weźmy ślub. - spogląda na Ciebie i delikatnie się uśmiecha.
-Mówisz poważnie?
-Mówię jak najbardziej poważnie. Tysiu, spójrz na to... - mówi, obejmując Cię. - Jesteśmy już razem tak długo.. Kochamy się, już dawno ci się oświadczyłem. Staramy się jeszcze o dziecko..
-Kocham Cię. Tak cholernie cię kocham!
-To kiedy? Przyszły rok?
-Najlepiej. - zgadzasz się. - Musi to być ciepły miesiąc, ale nie gorąco. W nazwie musi być "r".
Włodarczyk zaczyna się śmiać.
-Przesądna. - całuje Cię w policzek. - Zbieramy się? Dochodzi w pół do drugiej.
-Tak, tak. Nie możesz się spóźnić.
Zajęliście ostatnie miejsca w autokarze. Właśnie Twoja głowa spoczywa na kolanach przyjmującego, a ten bawi się kosmykami Twoich włosów. Nikt o Waszych planach nie wie. I na razie nie macie zamiaru nikomu mówić. Spokojnie docieracie do Bełchatowa, skąd od razu jedziecie do Waszego mieszkania.
-Kocham cię. - słyszysz jeszcze przed snem.
Zasypiasz.
WOJCIECHU JULIANIE WŁODARCZYKU...
Za chwilę będę. - odczytujesz smsa. Uśmiechasz się delikatnie sam do siebie, a następnie wracasz do ćwiczeń. Jesteś już na siłowni sam. Kiedy właśnie w radiu kończy się piosenka Coldplay, do pomieszczenia wchodzi Justyna. Witasz się z nią buziakiem, a potem kładziesz się na ławeczce do ćwiczeń. Opowiadacie sobie nawzajem jak minął Wam dzień.
-Możesz przestać? - zaczynasz się śmiać, kiedy widzisz jak dziewczyna wyciąga z torby pudełko z ciastkami.
-Nie, ale powiem ci coś, kochanie. Nie dostaniesz.
-Ej!
Jasińska podchodzi do Ciebie i siada na Twoim brzuchu.
-Może chociaż jedno malutkie ciasteczko?
-Niestety. - kładzie dłonie na Twoim torsie. - Musisz dbać o linię.
Po chwili sięga po małe hantle, całując Cię przy tym w usta. Podnosi przedmiot, a Ty łaskoczesz ją po bokach. Śmiejecie się. Uwielbiasz takie momenty, gdy możecie nacieszyć się sobą.
-Jakie plany na dziś? Jutro oboje mamy wolne...
-Pojedźmy do Łodzi. Muszę w końcu kupić jakąś sukienkę na ślub Moniki i Pawła.
-Plus kino? - pytasz.
-Jest coś ciekawego?
-Zawsze coś ciekawego się znajdzie.
Sezon zakończył się dla Was pomyślnie. Złoto. Wygraną świętujecie przez kilka dni. Później krótki odpoczynek i reprezentacja. Nie dostajesz powołania, ale w sumie nie przeszkadza Ci to. Możesz odpocząć, spędzić czas z Justyną.
Ślub Zatorskiego zbliża się wielkimi krokami. Zaplanowany jest na przerwę między końcem zgrupowanie a rozpoczęciem Ligi Światowej. Czy jest to mądre posunięcie? Nie patrzysz na to. Początkiem maja wyjeżdżacie z Jasińską na południe. Postanawiacie poinformować swoich rodziców o Waszych planach, a następnie pojechać do Kwasowskiego. Pakujecie kilka rzeczy do torby i w poniedziałek rano pojawiacie się w Andrychowie.
-Mamo... - wzdychasz, kiedy rodzicielka nie chcę wypuścić Cię z objęć.
-Muszę się tobą nacieszyć, Wojtuś. Tak rzadko przyjeżdżacie.
-Aniu.. - wtrącił się Twój tata. - Zostaw chłopaka. Nie wyjeżdża przecież za pięć minut.
-Mam nadzieję! - spojrzała na nas.
-Spokojnie. Kochanie. chodźmy zostawimy torby i wrócimy za chwilę.
-Jak im powiemy? - pytasz na górze.
-Może prosto z mostu? - dziewczyna poprawia kołnierzyk Twojej koszuli. - Myślę, że tak będzie najlepiej. Bez owijania w bawełnę.
-Jesteś najlepsza, że ze mną wytrzymujesz. - skradasz jej buziaka. Już się nie mogę doczekać tego dnia. A potem Juliana.
-Spokojnie.. Mamy czas..
-A może już..? - kładziesz dłonie pod jej koszulką.
-Niestety, zmartwię cię.
-Robiłaś test po ostatnim razie?
-Tak.
-Kochani. - Twoja mama weszła do pokoju, a Ty od razu zabrałeś ręce spod ubrania
dziewczyny. - Obiad.
-Już idziemy.
JUSTYNO JASIŃSKA...
W spokoju jecie posiłek. Cały czas mija Wam w przyjaznej atmosferze. Po jedzeniu, posprzątaniu i wszystkich innych bzdetach, postanawiacie przekazać rodzicom informację. Wstajecie i z uśmiechem na ustach, Wojtek Cię obejmuję.
-Chcielibyśmy wam coś powiedzieć. - zaczyna siatkarz.
-Jesteś w ciąży?!
-Nieee..
-Zamierzamy się pobrać.
*
Tyle, wiem mało, ale rozdział pisany na szybko
z powodu braku czasu.
1. szkoła.
2. powrót części rodzinki zza granicy
3. jesienna deprecha, która chyba i mnie dopadła
4. szkoła x2
5. korespondent sportowy, którym zostałam = pisanie
artykułów na serwis
6. zakochałam się. fuck!
postaram się następny szybciej.
a teraz możecie mnie zabić :p
dobranoc :*
tęczowa.
-To kiedy? Przyszły rok?
-Najlepiej. - zgadzasz się. - Musi to być ciepły miesiąc, ale nie gorąco. W nazwie musi być "r".
Włodarczyk zaczyna się śmiać.
-Przesądna. - całuje Cię w policzek. - Zbieramy się? Dochodzi w pół do drugiej.
-Tak, tak. Nie możesz się spóźnić.
Zajęliście ostatnie miejsca w autokarze. Właśnie Twoja głowa spoczywa na kolanach przyjmującego, a ten bawi się kosmykami Twoich włosów. Nikt o Waszych planach nie wie. I na razie nie macie zamiaru nikomu mówić. Spokojnie docieracie do Bełchatowa, skąd od razu jedziecie do Waszego mieszkania.
-Kocham cię. - słyszysz jeszcze przed snem.
Zasypiasz.
WOJCIECHU JULIANIE WŁODARCZYKU...
Za chwilę będę. - odczytujesz smsa. Uśmiechasz się delikatnie sam do siebie, a następnie wracasz do ćwiczeń. Jesteś już na siłowni sam. Kiedy właśnie w radiu kończy się piosenka Coldplay, do pomieszczenia wchodzi Justyna. Witasz się z nią buziakiem, a potem kładziesz się na ławeczce do ćwiczeń. Opowiadacie sobie nawzajem jak minął Wam dzień.
-Możesz przestać? - zaczynasz się śmiać, kiedy widzisz jak dziewczyna wyciąga z torby pudełko z ciastkami.
-Nie, ale powiem ci coś, kochanie. Nie dostaniesz.
-Ej!
Jasińska podchodzi do Ciebie i siada na Twoim brzuchu.
-Może chociaż jedno malutkie ciasteczko?
-Niestety. - kładzie dłonie na Twoim torsie. - Musisz dbać o linię.
Po chwili sięga po małe hantle, całując Cię przy tym w usta. Podnosi przedmiot, a Ty łaskoczesz ją po bokach. Śmiejecie się. Uwielbiasz takie momenty, gdy możecie nacieszyć się sobą.
-Jakie plany na dziś? Jutro oboje mamy wolne...
-Pojedźmy do Łodzi. Muszę w końcu kupić jakąś sukienkę na ślub Moniki i Pawła.
-Plus kino? - pytasz.
-Jest coś ciekawego?
-Zawsze coś ciekawego się znajdzie.
Sezon zakończył się dla Was pomyślnie. Złoto. Wygraną świętujecie przez kilka dni. Później krótki odpoczynek i reprezentacja. Nie dostajesz powołania, ale w sumie nie przeszkadza Ci to. Możesz odpocząć, spędzić czas z Justyną.
Ślub Zatorskiego zbliża się wielkimi krokami. Zaplanowany jest na przerwę między końcem zgrupowanie a rozpoczęciem Ligi Światowej. Czy jest to mądre posunięcie? Nie patrzysz na to. Początkiem maja wyjeżdżacie z Jasińską na południe. Postanawiacie poinformować swoich rodziców o Waszych planach, a następnie pojechać do Kwasowskiego. Pakujecie kilka rzeczy do torby i w poniedziałek rano pojawiacie się w Andrychowie.
-Mamo... - wzdychasz, kiedy rodzicielka nie chcę wypuścić Cię z objęć.
-Muszę się tobą nacieszyć, Wojtuś. Tak rzadko przyjeżdżacie.
-Aniu.. - wtrącił się Twój tata. - Zostaw chłopaka. Nie wyjeżdża przecież za pięć minut.
-Mam nadzieję! - spojrzała na nas.
-Spokojnie. Kochanie. chodźmy zostawimy torby i wrócimy za chwilę.
-Jak im powiemy? - pytasz na górze.
-Może prosto z mostu? - dziewczyna poprawia kołnierzyk Twojej koszuli. - Myślę, że tak będzie najlepiej. Bez owijania w bawełnę.
-Jesteś najlepsza, że ze mną wytrzymujesz. - skradasz jej buziaka. Już się nie mogę doczekać tego dnia. A potem Juliana.
-Spokojnie.. Mamy czas..
-A może już..? - kładziesz dłonie pod jej koszulką.
-Niestety, zmartwię cię.
-Robiłaś test po ostatnim razie?
-Tak.
-Kochani. - Twoja mama weszła do pokoju, a Ty od razu zabrałeś ręce spod ubrania
dziewczyny. - Obiad.
-Już idziemy.
JUSTYNO JASIŃSKA...
W spokoju jecie posiłek. Cały czas mija Wam w przyjaznej atmosferze. Po jedzeniu, posprzątaniu i wszystkich innych bzdetach, postanawiacie przekazać rodzicom informację. Wstajecie i z uśmiechem na ustach, Wojtek Cię obejmuję.
-Chcielibyśmy wam coś powiedzieć. - zaczyna siatkarz.
-Jesteś w ciąży?!
-Nieee..
-Zamierzamy się pobrać.
*
Tyle, wiem mało, ale rozdział pisany na szybko
z powodu braku czasu.
1. szkoła.
2. powrót części rodzinki zza granicy
3. jesienna deprecha, która chyba i mnie dopadła
4. szkoła x2
5. korespondent sportowy, którym zostałam = pisanie
artykułów na serwis
6. zakochałam się. fuck!
postaram się następny szybciej.
a teraz możecie mnie zabić :p
dobranoc :*
tęczowa.
Tak długo czekałam :')
OdpowiedzUsuńJEST!
czy ja przeczytałam słowa 'pobieramy się?!'
JustnaWłodarczykJustynaWłodarczykJustynaWłodarczykJustynaWłodarczyk *___*
DAWAJ MI TO, JESTEM 3 RAZY NA TAK!
Weź tam kogoś upij, żeby było śmiesznie :D
Zapraszać do siebie nie muszę, więc pozostanę tylko na pozdrowieniach hahah :D
Do następnego :*
no dobrze przeczytałaś, no :D
Usuńnie pytaj kiedy następny ;pp
Zakochani sa wśród nas zakochani pierwszy raz :) :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Haha :D
UsuńNastępny postaram się jak najszybciej :)
Słodziutko ♥
OdpowiedzUsuńWykorzystaj do że sama się zakochałaś i niech tu też bedzie pięknie :*
Nic dodać, nic ująć :D. Świetny :*. Czekam na następny :). Pozdrawiam Dooma :).
OdpowiedzUsuńPS. Dziś prawdopodobnie pojawi się u mnie nowy rozdział :). Także już zapraszam :P.
Już się pojawił nowy rozdział :). Zapraszam :*
Usuńhttp://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com
Dziękuje :)
UsuńZajrzę z pewnością :)
Usuń