Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą, nie jest bezwstydna,
nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się niesprawiedliwością,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje...
Było idealnie. Kto nie chciałby takiego życia? Dwoje kochających się ludzi, którzy oddaliby wszystko za drugie; długo wyczekiwane dziecko, którego śmiech sprawia, że każdy nowy dzień staje się lepszy; po prostu obecność tej drugiej duszy.
On kochał ją. Ona kochała jego. Nie wiedzieli co to kryzys w związku. Czerpali z życia pełnymi garściami.
Co by było gdyby nie pojechała na ten mecz MKSu? Zapewne nie poznaliby się, nie zakochali w sobie, nie mieli wspaniałego syna i teraz nie siedziałaby w Jego objęciach z małym Julkiem na rękach.
-Dziękuje. - słyszy jego szept. - Dziękuję za to, że wtedy w Andrychowie dałaś mi szansę, za to, że jestem teraz tym, kim jestem, bo to głównie twoja zasługa. I za niego.
Jednak gdy zbyt długo jest idealnie, wiadomo, że niedługo nadejdzie burza. Ta burza nadeszła, gdy Julian skończył dwa lata.
-Potrzebna krew. - powiedział poważnie lekarz.
-Oddam ile będzie trzeba. - powiedziała Justyna kurczowo ściskając dłoń Wojtka.
-Państwo, jako rodzice, są potencjalnymi dawcami. Zrobimy państwu zaraz badania.
-Boże.. - westchnął siatkarz siadając na plastikowym krzesełku pod gabinetem zabiegowym. - Po co nam go dałeś, skoro chcesz nam go teraz odebrać...
Właśnie rozgrywał się ich dramat.. ich własne piekło. W głowach kotłowały się tysiące myśli, serca rozdzierały na pół, dusze jakby wyszły i poszły się przejść. To co się teraz działo było paradoksalne.
Ale przecież miłość przetrzyma wszystko...
Przecież potrafimy kochać i marzyć.
Przecież dlatego jesteśmy zwycięzcami!
Wojtek został dawcą. Transfuzja została dokonana niemal natychmiast. I to dzięki szybkiej interwencji udało się.
Dwa lata później...
Wojciechu Julianie Włodarczyku...
Czujesz pociągnięcie kołdrą, jednak wizja dalszego snu jest tak bardzo przekonująca, że nie podnosisz nawet powieki. Wiesz, że to Julek. Słyszysz jak wdrapuje się po chwili na łóżko i klepie Cię w nagie ramię. Nadal nie reagujesz. Butelka, trzymana wcześniej przez czterolatka znajduje swoje miejsce na półce obok. Syn usadawia się na Twojej klatce piersiowej
i lekko Cię szturcha.
-Tato...
-Hm?
-Kocham cię. - słyszysz i czujesz na swoim policzku
małe usta syna.
Jesteś spełniony.
*
I ja też jestem spełniona.
Poryczałam się przy pisaniu tego.
Ten epilog miał wyglądać nieco inaczej, ale jestem z tego opowiadania cholernie,
cholernie dumna! Pierwsze, które wyglądało tak, jak chciałam.
Pragnę Wam wszystkim, bez wyjątku, podziękować!
Podziękować za 47598 wyświetleń, 16 obserwatorów, 210 komentarzy (na screenie 420, bo tyle naprawdę jest, tylko na każdy odpisałam, więc 210 Waszych), za ankiety, za wszystko!
Dziękuję, że po prostu byłyście!
Teraz, jeśli oczywiście mogę, proszę, aby każdy kto tu wchodził napisał chociaż krótkie "byłam, czytałam". Chciałabym zobaczyć ile Was tak naprawdę było :)
Długie wypowiedzi mile widziane.
Cytując Andrzeja: nie mówię żegnam, mówię do zobaczenia :)
Dalej jestem aktywna na Czauderze i Kwasie. I jak pewnie parę osób wie, że za pewien czas startuję z nowym Wojtkiem, którego znajdziecie tu: KLIK!
Nie przestraszcie się, bo nic tam nie jest zrobione. Nie ma żadnego szablonu, nic, Tytuł pewnie też ulegnie zmianie. Po prostu zaklepałam link i chciałam, żebyście go miały tu i już o nim wiedziały :)
Więc...
DZIĘKUJĘ!
empty space.
Ale jak to? Koniec?
OdpowiedzUsuńNieee, ja się nie zgadzam, jadę Cię udusić :(
Widzimy się na Władeczku drugim oczywiście :D
Oczywista oczywistość :)
Usuń,,(...) Nie jest jak proroctwa, które się skończą, albo jak wiedza, której zabraknie " Św. Paweł z Tarasu, uwielbiam ♡ Nie chcę, żeby był koniec :( Ale mnie wystraszyłaś tą chorobą ! Już myślałam, że nie będzie happy endu :P Dziękuję Ci za to opowiadanie, było świetne i nie żałuję ani jednej minuty mu poświęconej ; ) Gratuluję talentu ; * I czekam na rodział na nowym blogu :D Pozdrawiam i " do zobaczenia " ; )
OdpowiedzUsuńTo ja Tobie dziękuję za obecność :)
UsuńDo zobaczenia :)
Szkoda ze to juz koniec. Ostatnimi czasy bardzo chętnie czytam wszystkie opowiadania w których występuje Wojtek Włodarczyk, a to było zdecydowanie jednym z moich ulubionych. Oczywiście będę przy nowym Wojtku możesz być tego pewna, na Czauderze tez jestem swoją drogą xd. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNowy Wojtek już niedługo :)
Pozdrawiam także ;)
Kochana wiesz ze bylam i przeczytalam wszystko! Dziękuje ci by bylas moją inspiracją. Wiesz... pochwalę się że ostatnio na polskim napisałam o twoim opowiadaniu i ogólnie o internetowych powieściach. Blog był jest i bedzie wspaniałym i moim ulubionym. Na pewno bede czytac Włodka dwa :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM, ŚCISKAM I GRATULUJE TALENTU ♥♥♥
DZIĘKUJĘ! <3
UsuńJezusińku, coś Ty tam powypisywała? ;oo ja chcę to przeczytać! :D
Dziękuję jeszcze raz i również pozdrawiam :*
Napisalan ze lubie czytac o tym co mnie interesuje a wiele opowiadan internetowych mi opdowiada. :) Obecnie czytam opowiadanie ktore jest fikcja, ale rownie swoetnie by bylo jakby bylo prawdziwe! :D Dzoewczyna pisze historie o siatkarzu i tak dalej :*
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jedno z moich ulubionych opowiadań, a czytałam ich na prawdę dużo :) szkoda tylko, że już koniec :( dziękuje ci za to, że dzięki temu opowiadaniu dzień stawał się lepszy :)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ! <3
UsuńNienawidzę Cię! Siedzę i ryczę. Pocieszam się że jest jeszcze Kwas.. bo jakbyś miała zniknąć to bym się chyba rozsypała. Uwielbiam tego bloga i wiesz, że będę tu wracać. Wiesz, że zawsze będę Ci kibicować i męczyć Cię kiedy zabraknie Ci weny. Będę pisać psychodeliczne komentarze, ale tak jakoś mi fajnie, że Cię "poznałam" - teraz brzmię jak pedofil/psychopata/nie wiem.
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA WOJTKA.
Dodałam 7 - i się z niej kurde cieszyłam. A teraz sie nie cieszę! :<<<<
http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/
Kocham Twoje komentarze <3
UsuńUwierz, ja też siedzę i ryczę bo tak przywiązalam się do Justyny i Wojtka..
Widzę, że mamy całkiem podobne myślenie, fajnie by było popisać czy cos, nie? :D
Lecę do Ciebie :*
A nie możesz tak zrobić epilogu, epiloga? :<<<<<<<
UsuńNo fajnie by było! :D
Zacznij tego Wojtka no :<<<
UsuńHahahah widzę że szukasz wszelkiego możliwego sposobu :D
UsuńBo ja właśnie cierpię na brak Twojego Wojtka! Jestem na etapie ponownego czytania, ale chcę więcej :<<< pss. jak kiedyś wpadnę na plan uśmiercenia Winki/Włodarczyka/kogokolwiek na mam takie myśli na myśli to wiedz, że w głowie jest jeszcze jeden Wojtek - ale jak ja tego drugiego zrealizuje to Ty mnie zlinczujesz!
UsuńProlog napisany już jest, ale na razie nic nie publikuję, chcę zrobić tak jak na początku tutaj - kilka rozdziałów naprzód :)
UsuńTy się nie waż nikogo zabijać!
Ja już mam w głowie cały etap mojego opowiadania. I jak nie zamieszczę w najbliższych dniach epilogu to bądź pewna, że jeszcze długo będę Cię męczyć razem z moim psychodelicznym opowiadaniem :D
Usuńto masz nie zamieszczać, do ja kocham to "psychodeliczne opowiadanie" <3
Usuńjak zobaczyłam [z] którego wcześniej nie widziałam to się poryczałam jak wariatka.
OdpowiedzUsuńBoże.. tak się teraz wkręciłam w siatkówko-blogowy świat, że nie umiem inaczej.
To jest chore. Powinni mnie zamknąć. :O
Ja Cię zaraz zamknę :D hahhaha :D
Usuń[z] z wiadomo jakich powodów ;p
usuń tą z i pisz dalej :< bo mi tak smutno tak bardzo i nie umiem się uczyć :<
UsuńJezu, weź mi podrzuc namiary na tego, od kogo masz towar bo chcę gadać jak ty hahah :D jak coś to jest mail o jakże wdzięcznej nazwie ktorej nie trawię teczoweoczy1998@gmail.com tu jestem dostepna i tam daję dalsze namiary na siebie :D
Usuń<3 <3 <3 napiszę jak skończę czytać po raz kolejny zwycięzców :D Jestem znów na etapie imprezy na działce Natana :D
OdpowiedzUsuńo Boziu... :D
UsuńMuszę naładować akumulatory bo wiesz.. boję się, że obleję mnie znów :<
Usuńtrzymam za Ciebie kciuki! :* dziś miałam mega udany dzień, więc Tobie też się uda! :)
Usuńkochana odśwież e-mail! :*
UsuńOpisane c;
Usuńkról doleciał i poleciał :D
UsuńO M G!!! To było jedno z pierwszych opowiadań jakie było mi dane przeczytać. Czytanie tego było tylko i wyłącznie przyjemnością, nie raz się śmiałam na glos, nie raz prawie płakałam. Powiem tak, dziękuje! Dziękuje, że istnieją tak kreatywne i genialne osoby!!! :>
OdpowiedzUsuńDziękuję! Naprawdę dziękuję! :)
UsuńCo mogę powiedzieć. WOW. Opowiadnie pochłonęłam w bardzo krótkim czasie i na prawdę nie żałuję, że je znalazłam. Komentuje dopiero teraz ale mam nadzieję, że nie jesteś zła. :) Gratuluję ogromnego talentu i czekam na kolejne opowiadanie z Wojtkiem w roli głównej. Zapraszam do siebie http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2015/03/rozdzia-12.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina R. :*
Dziękuję :) i również pozdrawiam :)
UsuńDo Ciebie zajrzę z wielką chęcią :)
Jedno z moich ulubionych opowiadać o Włodarczyku. Byłam i czytałam, ale nie komentowałam. Gratuluje za tak wspaniałe opowiadanie!
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na ''drugim'' Wojtku :))
Dziękuję :) do zobaczenia ;)
UsuńEmpty w imieniu swoim i mojego wewnętrznego ja apeluje!
OdpowiedzUsuńDODAJ MI WOJTKA BO JAK NIE TO - przyjadę do Ciebie i będę stać nad Tobą dopóki nie dodasz! :<<<<
ps. w najgorszym wypadku zrobie taki obrot o 360 stopni na myślach, że będziesz musiała pocieszać!
pss. wiesz że właśnie podsunełaś mi pomysł jak skończyć bloga :D ?
Dziękuję Ci za te maile! <3
UsuńNie iddam Ci Wojtka. Trzymam go w szafie pod kluczem :D
Jesteś najlepsza <3!
UsuńCzytam po raz kolejny i ryczę. Ja to chyba wydrukuje i oprawię.
OdpowiedzUsuńWin... serio?
UsuńByłam ;) fajny blog, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByłam i przeczytałam! W jeden dzień <3 Cudowne, aż nie mogłam się oderwać :)
OdpowiedzUsuńW jeden?! :o naprawdę?! :o
UsuńJak mam takie dni jak od wczoraj, to lubię tutaj przychodzi.. i czytać prolog i epilog.
OdpowiedzUsuńI wyobrażać sobie, że kiedyś będzie lepiej.
Win. Musi być.
Usuń