40.
WOJCIECHU JULIANIE WŁODARCZYKU...
Od pewnego czasu krąży za Tobą jedna myśl. Obawiasz się jednak podzielić swoimi przemyśleniami z Justyną. Nie masz pojęcia jak zareagowałaby. Dużo czytasz o ciąży w internecie. W szatni ostatnio częstym tematem są dzieci. Czytasz poradniki o wychowywaniu, oglądasz filmy o noworodkach. Jesteś przewrażliwiony? Nie. Chcesz jak najlepiej zadbać o swojego pierworodnego.
-Tyś.. - całujesz kobietę w kark.
-Hm?
Zbierasz się na odwagę. Teraz albo nigdy.
-Tak sobie pomyślałem.. Albo nic. - pietrasz i zaczynasz nerwowo chodzić po kuchni.
-No mów. Zacząłeś to skończ.
Odwracasz się napięcie i powoli zaczynasz:
-Wiem, że to może być już za późno.. za późno na takie decyzje.. ale co byś powiedziała na poród rodzinny? W Kętach. Albo w Andrychowie.. Albo nawet tu.
Zamiera. Pewnie od początku ciąży modliła się, żeby Ci ten plan nie wpadł do głowy.
-Skąd taki pomysł? - mówi odkładając szklankę do szafki.
-Ostatnio oglądałem film o porodach rodzinnych. Chciałbym odebrać go. Oczywiście przy lekarzu i tak dalej. Wiesz, ja spłodziłem, ja odbiorę. No kochanie.. Zgódź się.
-Wojtek.. Ja nie wiem czy będę w stanie. Wiesz, to w pewnym sensie jest dyskomfort. Wojtek, to kosztuje..
-Pieniędzmi się nie martw. Wiesz o co mi chodzi? - podchodzisz do żony i wtulasz ją
w swoje ciało. - Chcę poczuć jak to jest. To nasz syn, taka mała kopia nas.
-Dobrze.. - wzdycha.
Zapewne teraz przeklina samą siebie, że jest za mało asertywna.
-Naprawdę?
-Tak, ale tu.
-Jesteś najlepsza.
Nadchodzi sobota - dzień wyjazdu do Natana. Kamil przyjechał już dzień wcześniej. O dziesiątej wyjeżdżacie już z Bełchatowa, by godzinę później być już pod łódzkim więzieniem. Parkujesz samochód na parkingu i wyciągając kluczyk ze stacyjki, głośno wzdychasz.
-Jesteś pewny? - pyta Kwasowski.
-Teraz już za późno na odwrót.
-Nigdy nie jest za późno. Zawsze możesz zrezygnować.
-Nie. Obiecałem sobie, że się z nim spotkam. Chodź.
Po dwudziestu minutach siedzicie w pustej sali. Stół, trzy krzesła, Kamil, Natan, Ty i stojący przy drzwiach funkcjonariusz. Starasz się zebrać myśli, ale nie potrafisz. Masz tak wiele do niego pytań..
I nie wiesz od czego zacząć. Czy się boisz? Nie. Nie masz czego.
-Po co tu przyjechałeś? - zaczyna.
-Chciałem z tobą porozmawiać. Wyjaśnić wszystko.
-Co? Boisz się, że przywiozłeś ze sobą drugiego siatkarzyka? - drwi. - Co ona w tobie widzi...
-Dlaczego chciałeś to zrobić?
-Co zrobić?
-Dlaczego chciałeś ją wykorzystać?
-Nie chciałem jej wykorzystać. Chciałem ją zdobyć.. Powiem ci coś. Jak przyjechaliście do Bełchatowa, chciałem żeby była moja. Starałem się. I wiesz? Pociesza mnie jedno. Że nigdy nie będziecie mieli dziecka.
-Właśnie chciałem cię poinformować, że Justyna ma za półtorej tygodnia termin
porodu. - mówisz spokojnie.
-To nie twoje dziecko. - Natan zaczyna nerwowo rozglądać się po sali.
-Skąd ta pewność?
-Spałem z Justyną.
-Nie wierzę ci. Jesteś żałosny. - zanosisz się śmiechem i wstajesz z krzesła. - Chodź, Kamil. Nie mam siły słuchać tego idioty.
JUSTYNO WŁODARCZYK...
Od kilku dni Wojtek nie uczęszcza na treningi, całymi dniami przesiaduje z Tobą.
To samo Ola, Karol i Andrzej. Wszystko jest już gotowe. Środkowi ledwo skończą pracę na hali, a już pojawiają się w Waszym mieszkaniu. Narzeczona Kłosa pojawia się z samego rana i pomaga ci jak tylko może.
-Justyna.. - zaczyna któregoś razu.
-Co jest?
-Pomożesz mi jak.. wiesz..? - zadaje pytanie.
-Jak będziesz już w tym stanie, w którym aktualnie jestem ja? No pewnie! Z resztą - nie masz się czego obawiać..
-Nie wcale.. Ja będę panikować, a Karol pewnie zemdleje.
-Spokojnie. - gładzisz ramię dziewczyny.
*
Przepraszam!
Mam ułożony plan w głowie, jednak żeby wprowadzić go w życie muszę zacząć nowym rozdziałem, także długość nie powala...
Ale mam usprawiedliwienie :) a mianowicie zostałam dziś ciocią i emocje nie pozwalają mi na napisanie czegokolwiek więcej :D
mam nadzieję, że mi wybaczycie :)
Co powiecie na pomysł Wojtka?
Postaram się początkiem tygodnia wrzucić coś na Czaudera :) trochę już napisane jest, wystarczy dokończyć :)
Także.. idę chyba się napić z tych emocji :D
Trzymajcie się! :*
I wesołych świąt! :*
empty space.
-Jesteś pewny? - pyta Kwasowski.
-Teraz już za późno na odwrót.
-Nigdy nie jest za późno. Zawsze możesz zrezygnować.
-Nie. Obiecałem sobie, że się z nim spotkam. Chodź.
Po dwudziestu minutach siedzicie w pustej sali. Stół, trzy krzesła, Kamil, Natan, Ty i stojący przy drzwiach funkcjonariusz. Starasz się zebrać myśli, ale nie potrafisz. Masz tak wiele do niego pytań..
I nie wiesz od czego zacząć. Czy się boisz? Nie. Nie masz czego.
-Po co tu przyjechałeś? - zaczyna.
-Chciałem z tobą porozmawiać. Wyjaśnić wszystko.
-Co? Boisz się, że przywiozłeś ze sobą drugiego siatkarzyka? - drwi. - Co ona w tobie widzi...
-Dlaczego chciałeś to zrobić?
-Co zrobić?
-Dlaczego chciałeś ją wykorzystać?
-Nie chciałem jej wykorzystać. Chciałem ją zdobyć.. Powiem ci coś. Jak przyjechaliście do Bełchatowa, chciałem żeby była moja. Starałem się. I wiesz? Pociesza mnie jedno. Że nigdy nie będziecie mieli dziecka.
-Właśnie chciałem cię poinformować, że Justyna ma za półtorej tygodnia termin
porodu. - mówisz spokojnie.
-To nie twoje dziecko. - Natan zaczyna nerwowo rozglądać się po sali.
-Skąd ta pewność?
-Spałem z Justyną.
-Nie wierzę ci. Jesteś żałosny. - zanosisz się śmiechem i wstajesz z krzesła. - Chodź, Kamil. Nie mam siły słuchać tego idioty.
JUSTYNO WŁODARCZYK...
Od kilku dni Wojtek nie uczęszcza na treningi, całymi dniami przesiaduje z Tobą.
To samo Ola, Karol i Andrzej. Wszystko jest już gotowe. Środkowi ledwo skończą pracę na hali, a już pojawiają się w Waszym mieszkaniu. Narzeczona Kłosa pojawia się z samego rana i pomaga ci jak tylko może.
-Justyna.. - zaczyna któregoś razu.
-Co jest?
-Pomożesz mi jak.. wiesz..? - zadaje pytanie.
-Jak będziesz już w tym stanie, w którym aktualnie jestem ja? No pewnie! Z resztą - nie masz się czego obawiać..
-Nie wcale.. Ja będę panikować, a Karol pewnie zemdleje.
-Spokojnie. - gładzisz ramię dziewczyny.
*
Przepraszam!
Mam ułożony plan w głowie, jednak żeby wprowadzić go w życie muszę zacząć nowym rozdziałem, także długość nie powala...
Ale mam usprawiedliwienie :) a mianowicie zostałam dziś ciocią i emocje nie pozwalają mi na napisanie czegokolwiek więcej :D
mam nadzieję, że mi wybaczycie :)
Co powiecie na pomysł Wojtka?
Postaram się początkiem tygodnia wrzucić coś na Czaudera :) trochę już napisane jest, wystarczy dokończyć :)
Także.. idę chyba się napić z tych emocji :D
Trzymajcie się! :*
I wesołych świąt! :*
empty space.
Grubo, grubo :)
OdpowiedzUsuńNo cioteczka, to gratulacje :) Chłopak czy dziewczyna?
Idę się napić z Tobą :)
Dziękuję! ;) już wiesz także nie rozpisujmy sie :D
UsuńNo to gratki ciotka! :)
OdpowiedzUsuńKurde ten Natan to jest idiota :D Haha!
;D
UsuńO looooool hahahaha Świetny :* i ten pomysł z porodem w domku *.* Jej :D Już nie mogę się doczekać ^^ A o Natanie to już się nie rozpisuje bo brak słów na tego frajera !
OdpowiedzUsuńGratki :* Ja też mam niedługo zostać ciocia i również, jeszcze zostało 8 miesięcy, ale się cieszę :D
Pozdrawiam Dooma :)
Dziękuję :)
UsuńCiotki rządzą! :D hi 5 :D
Również pozdrawiam! :)
Kochana gratuluję! Ja już niestety - albo stety od kilku lat jestem ciocią, ale wiem jakie to uczucie :D Także mam nadzieję, że dobrze opiłaś ;) ja bym się nigdy nie odważyła na taki poród! :O ale widocznie Justyna ma dużo odwagi, czekam na kolejny rozdział i cieszę się, że w końcu coś ruszyło! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU mnie 3 - http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/2015/04/66-rozum-zrobisz-cos-dla-mnie-to-bardzo.html
Czy się opiłam? No coś tam wypiłam... :D dziękuję :)
UsuńLecę do Ciebie :))
Bum bum kochana gonię Cię 4 u mnie już wylądowała!
OdpowiedzUsuńhttp://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/
czekałam! <3
UsuńKochana, zostałaś nominowana do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj ->
http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/p/libster.html
Dziękuję! ♥♥
Usuńoj ale ten Wojtek ma pomysły poród rodzinny
OdpowiedzUsuńciekawe co powie justyna jak dowie się że Wojtek u niego był
żeby jeszcze nie namieszał w ich związku
czekam na następny
jak będziesz miała czas zapraszam do siebie
kacperkowelove.blogspot.com
Dziękuję :) zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)
Usuń