30.
Rzucasz welon. Powoli odwracasz się i widzisz skaczącą z radości Martę. Patrzysz z przerażeniem na Wojtka. To może oznaczać tylko jedno.
-Muzaj!
-Yy.. Co? - nagle jak na zawołania pojawia się przed Wami atakujący.
-Nie możesz złapać tej muszki. - szepcze Włodarczyk.
-Dlaczego? Aaa.. Dobra, spokojna wasza rozczochrana.
Jak na złość..
Maciek musiał ją złapać. Musiał! Patrzysz na siostrę. Jest jak zahipnotyzowana. Wyraz twarzy siatkarza mówi coś na kształt Ratunku! Zabierzcie mnie stąd!
-Mówiłem. - Wojtek klepie go po plecach.
-Kiedyś mi za to zapłacisz! Będziesz bawił moje dzieci!
-Z przyjemnością!
Już po chwili ze śmiechem obserwowaliśmy jak młody atakujący podchodzi do nastolatki, przedstawia się, a następnie razem tańczą. Różnica wzrostu była ogromna, ale Marcie chyba to problemu nie robi.
-A tak się wczoraj modlił, żeby to nie miało miejsca. - nagle obok Was pojawiła się Karolina.
-Jak się czujesz? - pytasz, wskazując na dość spory już ciążowy brzuszek dziewczyny.
-Dobrze. Ale czuję, że już coraz bliżej...
-Na kiedy masz termin?
-Siedemnasty lipca. Boję się, że nie dam rady.
-Dasz. Spokojnie. Maciek ci pomoże
-Kochanie! Błagam cię! Ratuj mnie! - w tym momencie podszedł do zziajany atakujący. - Wybacz, Justyna, ale twoja siostra jest nie do zniesienia.
-Trzeba było nie łapać tej muchy. Mówiliśmy ci.
Marta całe wesele nękała Maćka o wspólny taniec, o zdjęcie, o autograf. Chłopak miał ciężko.
-Młoda, daj spokój. - mówisz spokojnie.
-Ej, no, ale ja się tak nie bawię. Niby jesteśmy nową młodą parą, a on ciągle lata za tą jego
laską w ciąży.
-Siostra, po pierwsze oczepiny to tylko zabawa. Czystym przypadkiem było to, że akurat i ty, i on złapaliście. Po drugie, to nie jest jakaś tam laska w ciąży, tylko jego narzeczona, która nosi pod sercem jego dziecko.
-Nawet numeru telefonu mi nie chciał dać..
-Idź, wyrwij Piechockiego. Przynajmniej jest młodszy od Maćka i dziewczyny nie ma.
-Dzięki.
Niecały tydzień później siedzicie przy hotelowym basenie w Hiszpanii. Właśnie to miejsce wybraliście na podróż poślubną. Zakładasz okulary przeciwsłoneczne i wyciągasz się na leżaku. Promienie słońca oświetlają twarz, ale nagle przysłania je ktoś. Podnosisz okulary i ze zdziwieniem spoglądasz na Włodarczyka.
-Przyniosłem swojej kochanej żonie drinka. - szczerzy się do Ciebie.
-Żonie.. Jak to brzmi.
-Pięknie! - wykłada swoje ciało tuż obok Ciebie. - Justyna i Wojciech Włodarczykowie. Po prostu idealnie. Musimy jeszcze popracować na tym małym Julianem, ale za to się zabierzemy wieczorkiem. No, wypoczywaj, słońce.
Uwielbiasz tę jego radość. Uwielbiasz jego całego.
Wakacje szybko Wam minęły. Od razu po powrocie do Polski pojechaliście do nowego mieszkania w Bełchatowie, które kupiliście jeszcze przed ślubem. Mijają Wam tak tygodnie. Wszystko jest takie.. fantastyczne? Tak, to właściwe słowo.
-Przepraszam. - mówisz i biegniesz do łazienki.
Wymiotujesz. W duchu, przeklinasz Kłosa za te eksperymenty na grillu, kończącym sezon letni.
Po kilku minutach przychodzi do Ciebie Wojtek.
-Kochanie... Mam do ciebie prośbę. - z półki koło lustra wyciąga małe pudełko.
-No co ty, misiek. Nie jestem w ciąży. - mówisz, siedząc na skraju wanny.
-Proszę. Zrób to dla mnie.
Wychodzi, ale po pięciu minutach wraca.
-I jak? - pyta.
-Boję się. Sam popatrz.
-Dwie pozytywny, tak? - upewnia się przed zajrzeniem na test.
Ty tylko mrukasz twierdząco.
Podnosisz głowę, by spojrzeć na Włodarczyka. Ten delikatnie wyciąga z pudełka kawałek plastiku i dokładnie mu się przygląda. Po chwili odkłada przedmiot, a Wasze oczy się spotkają.
*
Małe zaskoczenie, że w środku tygodnia? ;p
mamy baby boom, czy nie mamy?
przyspieszyłam, wiem.
W sumie, ostatnio mówiłam Wam o opowiadaniu o Mice, ale natchnęło mnie i powstało to!
BBcouples.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to zapraszam do dodania bloga do obserwacji :)
Maszyna ruszy jak tylko wymyślę coś sensownego :D
Nie no, powoli coś tam piszę, ale easyy..
(oczywiście LemON w tle)
Tło miało troszkę inaczej wyglądać, ale szablon mi się nie chciał zmieścić, a jak się już zmieścił to nie było tekstu widać, więc.. jest taki. chyba okej, nie?
A! Bohaterowie, nie?
Czauder, Feru i Kwasu... czyli jednym słowem BBTS Bielsko Biała!
A dziś.. Właśnie Ci Panowie!
się nawet Bartek Neroj załapał :p
-Kochanie! Błagam cię! Ratuj mnie! - w tym momencie podszedł do zziajany atakujący. - Wybacz, Justyna, ale twoja siostra jest nie do zniesienia.
-Trzeba było nie łapać tej muchy. Mówiliśmy ci.
Marta całe wesele nękała Maćka o wspólny taniec, o zdjęcie, o autograf. Chłopak miał ciężko.
-Młoda, daj spokój. - mówisz spokojnie.
-Ej, no, ale ja się tak nie bawię. Niby jesteśmy nową młodą parą, a on ciągle lata za tą jego
laską w ciąży.
-Siostra, po pierwsze oczepiny to tylko zabawa. Czystym przypadkiem było to, że akurat i ty, i on złapaliście. Po drugie, to nie jest jakaś tam laska w ciąży, tylko jego narzeczona, która nosi pod sercem jego dziecko.
-Nawet numeru telefonu mi nie chciał dać..
-Idź, wyrwij Piechockiego. Przynajmniej jest młodszy od Maćka i dziewczyny nie ma.
-Dzięki.
Niecały tydzień później siedzicie przy hotelowym basenie w Hiszpanii. Właśnie to miejsce wybraliście na podróż poślubną. Zakładasz okulary przeciwsłoneczne i wyciągasz się na leżaku. Promienie słońca oświetlają twarz, ale nagle przysłania je ktoś. Podnosisz okulary i ze zdziwieniem spoglądasz na Włodarczyka.
-Przyniosłem swojej kochanej żonie drinka. - szczerzy się do Ciebie.
-Żonie.. Jak to brzmi.
-Pięknie! - wykłada swoje ciało tuż obok Ciebie. - Justyna i Wojciech Włodarczykowie. Po prostu idealnie. Musimy jeszcze popracować na tym małym Julianem, ale za to się zabierzemy wieczorkiem. No, wypoczywaj, słońce.
Uwielbiasz tę jego radość. Uwielbiasz jego całego.
Wakacje szybko Wam minęły. Od razu po powrocie do Polski pojechaliście do nowego mieszkania w Bełchatowie, które kupiliście jeszcze przed ślubem. Mijają Wam tak tygodnie. Wszystko jest takie.. fantastyczne? Tak, to właściwe słowo.
-Przepraszam. - mówisz i biegniesz do łazienki.
Wymiotujesz. W duchu, przeklinasz Kłosa za te eksperymenty na grillu, kończącym sezon letni.
Po kilku minutach przychodzi do Ciebie Wojtek.
-Kochanie... Mam do ciebie prośbę. - z półki koło lustra wyciąga małe pudełko.
-No co ty, misiek. Nie jestem w ciąży. - mówisz, siedząc na skraju wanny.
-Proszę. Zrób to dla mnie.
Wychodzi, ale po pięciu minutach wraca.
-I jak? - pyta.
-Boję się. Sam popatrz.
-Dwie pozytywny, tak? - upewnia się przed zajrzeniem na test.
Ty tylko mrukasz twierdząco.
Podnosisz głowę, by spojrzeć na Włodarczyka. Ten delikatnie wyciąga z pudełka kawałek plastiku i dokładnie mu się przygląda. Po chwili odkłada przedmiot, a Wasze oczy się spotkają.
*
Małe zaskoczenie, że w środku tygodnia? ;p
mamy baby boom, czy nie mamy?
przyspieszyłam, wiem.
W sumie, ostatnio mówiłam Wam o opowiadaniu o Mice, ale natchnęło mnie i powstało to!
BBcouples.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to zapraszam do dodania bloga do obserwacji :)
Maszyna ruszy jak tylko wymyślę coś sensownego :D
Nie no, powoli coś tam piszę, ale easyy..
(oczywiście LemON w tle)
Tło miało troszkę inaczej wyglądać, ale szablon mi się nie chciał zmieścić, a jak się już zmieścił to nie było tekstu widać, więc.. jest taki. chyba okej, nie?
A! Bohaterowie, nie?
Czauder, Feru i Kwasu... czyli jednym słowem BBTS Bielsko Biała!
A dziś.. Właśnie Ci Panowie!
się nawet Bartek Neroj załapał :p
Dobra, a teraz mówcie, co myślicie :D
pozdrawiam :) tęczowa.
No dajeesz młoda :D Pięknie, pięknie coraz bliżej :D
OdpowiedzUsuńNo to za niedługo rozpoczynamy operacje BBTS :D i Kwasowski :D jakbyś chciała jakieś zdjęcie, czy coś to pisz, może się tam coś znajdzie :D
zawsze się im może przecież noga potknąć :D
Usuńoperacja Bielsko i lecim z tematem :D okeeej, dzięki! Będę pamiętać! :D
w takim momencie zakończyć? toż to szczyt wszystkiego! dawaj szybko następną bo ja się tutaj niecierpliwię :D
OdpowiedzUsuńJak tylko napiszę od razu wrzucam :)
UsuńGrzech zakończyć teraz!!! :D
OdpowiedzUsuńwięcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie szczerze żałuję i postanawiam się poprawić..
Usuńale z tym ostatnim nie obiecuję :D