3.
Miguel zgodził się na
trzy dni wolnego. Zaraz następnego dnia wyruszacie do Kęt. Pogoda
jak na październik Wam dopisuje. Ze schowka samochodu odkopujesz
jakieś stare płyty, które chwilę później znajdują swoje
miejsce w odtwarzaczu. Po około dwóch i pół godzinie jesteście
już w Twojej rodzinnej miejscowości na jednym z mniejszych osiedli.
Wojtek parkuje samochód, a później, wysiadając z auta, wyciągacie małe, podróżne torby. Otwierasz drzwi wejściowe i o
mało nie zderzasz się ze swoją mamą, które właśnie chciała
Was powitać.
-Justynka! Wojtek. Jak
cudownie was znów widzieć!
-Cześć mamo. -
przytulasz ją.
-Dzień dobry!
Swoje rzeczy zanosicie do
twojego pokoju na poddaszu. Rzucacie je w kąt, a sami lądujecie na
dużym łóżku.
-Boże. Ale jestem
zmęczony.
-Nie tylko ty. -
przytulasz się do przyjmującego, a on obejmuje cię ramieniem.
- Chętnie bym poszła spać...
-To śpij. - cmoka Cię w
czoło.
-Pamiętasz jak to było,
jak przyjeżdżałeś do mnie? Tak zaraz po meczu...
-No ba. Jasne, że
pamiętam. Przychodziłem tu, odkładałem książkę, którą
czytałaś, gasiłem lampkę, przytulałem cię i zasypiałem...
-A ja się męczyłam, bo
nie mogłam spać.
-Oj tam. - całuje się w
czoło po raz milionowy tego dnia.
Po krótkim odpoczynku
postanawiacie zejść na dół, by przywitać się ze Twoimi
rodzicami. Długo opowiadacie o życiu w Bełchatowie. Mieszkacie tam
zaledwie dwa miesiące. Cieszycie się jednak z transferu
przyjmującego, bo Austria nie była dla was za ciekawa, mimo że
siatkarz zdobył tytuł Mistrza. Po południu postanawiacie wyjść
na spacer i zmierzacie w kierunku hali. Spotykacie tam znajomych,
siatkarzy miejscowej drużyny pierwszoligowej, z którymi się dawno
nie widzieliście. Długo rozmawiacie, jednak musicie już wracać do
domu.
-Pojedziemy jeszcze do
moich rodziców? - pyta przyjmujący.
-Jasne. - odpowiadasz mu z
uśmiechem na ustach. - Uprzedzisz ich?
-Może nie? - szczerzy się
do Ciebie jak głupi, a następnie szybko daje Ci buziaka.
-Ależ pan jest
romantyczny, panie Włodarczyk.
-No ba!
Gdy przyjmujący zajmuje
łazienkę, Ty stoisz w oknie i obserwujesz parę żegnających się
nastolatków pod domem naprzeciwko. Z Wami było tak samo. Kiedy czas
spędzaliście u chłopaka, odwoził Cię potem pod sam dom,
przytulał, całował w czoło i mówił, że jesteś dla niego
najważniejsza.
Nagle czujesz ręce
Włodarczyka oplatające Twoje ciało i jego podbródek na Twojej
głowie. Twoje lekko ponad sto siedemdziesiąt centymetrów dają o
sobie znać.
-Dziękuję, że jesteś.
- szepczesz.
-Patrząc na nich
przypominałaś sobie jak to było z nami, prawda?
-Jasnowidz się znalazł.
- kierujesz swój wskazujący palec między jego żebra.
-Twoja mama dała mi coś
jak byłaś w łazience. - przyjmujący oddala się od Ciebie, by po
chwili wyciągnąć z szafki nocnej gruby album. - Zbierała to od
czasu, gdy się poznaliśmy.
-O kurcze... Chodź.
- ciągniesz go za rękę i wygodnie usadzacie się na łóżku,
uprzednio przykrywając kołdrą.
Pierwsza strona... Wasze
chyba pierwsze zdjęcie. Staliście zaraz przy trybunach
andrychowskiej hali. Ty miałaś 18 lat, przyjmujący 19. Na
fotografii chłopak przeciera włosy prawą ręką, a ty poprawiasz
spadającą z ramienia torbę. Rozmawiacie.
-Spotkamy
się jeszcze?
-Kiedyś
na pewno.
-To
może po następnym meczu jakaś kawa?
-Bardzo
chętnie.
Przewracacie kolejne karty albumu ze zdjęciami. Powracacie razem do
tych chwil, kiedy poznaliście się, pierwszy raz powiedzieliście
'kocham', pierwszy raz chwyciliście za rękę, pocałowaliście,
poznaliście swoich rodziców.
Układasz głowę w zagłębieniu obojczyka przyjmującego.
Spoglądasz jeszcze tylko na telefon w celu sprawdzenia godziny.
-Włodarczyk, do spania. Po jedenastej już jest. - mamroczesz.
-No już, kochanie. Tylko oglądnę do końca.
-Jutro dokończymy.
-Ech.. no dobrze. Ale coś na dobranoc mi się należy.
Muskasz delikatnie jego usta, a chłopak wydaje z siebie dźwięk
zadowolenia.
-Dobranoc, kochanie. Śpij dobrze.
-Kocham cię.
Wtulasz się w niego, obejmuje Cię ramieniem i oddajesz się w krainę
Morfeusza.
*
Dziękuję za dziś :)
Co myślicie?
Co myślicie?
tęczowa.
Kurna jak ty zajebiście piszesz :*. Świetny rozdział :D. Jacy oni słodcy <3. Pozdrawiam Dooma :).
OdpowiedzUsuńnie zgodzę się :) ale dziękuję :)
Usuńrównież pozdrawiam :)
I oddaje się w krainę Morfeusza *,* jak słodko... Fajna z nich para :), ale ciekawe jakie bum za chwilę wymyślisz :D Do następnego :*
OdpowiedzUsuńno coś tam w planach jest :D a ja lubię robić "buuum" :3
Usuńdo następnego :)
Oo. Jak ja lubię jak jest tak słodko :3 Fajną tworzą parę więc jestem ciekawa jak dalej pokażesz ich związek :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :*
powiem tak: na razie mam napisane 14 "zwycięstw", ale nie zdradzę nic więcej ;)
Usuńpozdrawiam :*