Music

sobota, 19 lipca 2014

Zwycięstwo trzecie.

3.


Miguel zgodził się na trzy dni wolnego. Zaraz następnego dnia wyruszacie do Kęt. Pogoda jak na październik Wam dopisuje. Ze schowka samochodu odkopujesz jakieś stare płyty, które chwilę później znajdują swoje miejsce w odtwarzaczu. Po około dwóch i pół godzinie jesteście już w Twojej rodzinnej miejscowości na jednym z mniejszych osiedli. Wojtek parkuje samochód, a później, wysiadając z auta, wyciągacie małe, podróżne torby. Otwierasz drzwi wejściowe i o mało nie zderzasz się ze swoją mamą, które właśnie chciała Was powitać.
-Justynka! Wojtek. Jak cudownie was znów widzieć!
-Cześć mamo. - przytulasz ją.
-Dzień dobry!


Swoje rzeczy zanosicie do twojego pokoju na poddaszu. Rzucacie je w kąt, a sami lądujecie na dużym łóżku.
-Boże. Ale jestem zmęczony.
-Nie tylko ty. - przytulasz się do przyjmującego, a on obejmuje cię ramieniem. - Chętnie bym poszła spać...
-To śpij. - cmoka Cię w czoło.
-Pamiętasz jak to było, jak przyjeżdżałeś do mnie? Tak zaraz po meczu...
-No ba. Jasne, że pamiętam. Przychodziłem tu, odkładałem książkę, którą czytałaś, gasiłem lampkę, przytulałem cię i zasypiałem...
-A ja się męczyłam, bo nie mogłam spać.
-Oj tam. - całuje się w czoło po raz milionowy tego dnia.


Po krótkim odpoczynku postanawiacie zejść na dół, by przywitać się ze Twoimi rodzicami. Długo opowiadacie o życiu w Bełchatowie. Mieszkacie tam zaledwie dwa miesiące. Cieszycie się jednak z transferu przyjmującego, bo Austria nie była dla was za ciekawa, mimo że siatkarz zdobył tytuł Mistrza. Po południu postanawiacie wyjść na spacer i zmierzacie w kierunku hali. Spotykacie tam znajomych, siatkarzy miejscowej drużyny pierwszoligowej, z którymi się dawno nie widzieliście. Długo rozmawiacie, jednak musicie już wracać do domu.
-Pojedziemy jeszcze do moich rodziców? - pyta przyjmujący.
-Jasne. - odpowiadasz mu z uśmiechem na ustach. - Uprzedzisz ich?
-Może nie? - szczerzy się do Ciebie jak głupi, a następnie szybko daje Ci buziaka.
-Ależ pan jest romantyczny, panie Włodarczyk.
-No ba!


Gdy przyjmujący zajmuje łazienkę, Ty stoisz w oknie i obserwujesz parę żegnających się nastolatków pod domem naprzeciwko. Z Wami było tak samo. Kiedy czas spędzaliście u chłopaka, odwoził Cię potem pod sam dom, przytulał, całował w czoło i mówił, że jesteś dla niego najważniejsza.
Nagle czujesz ręce Włodarczyka oplatające Twoje ciało i jego podbródek na Twojej głowie. Twoje lekko ponad sto siedemdziesiąt centymetrów dają o sobie znać.
-Dziękuję, że jesteś. - szepczesz.
-Patrząc na nich przypominałaś sobie jak to było z nami, prawda?
-Jasnowidz się znalazł. - kierujesz swój wskazujący palec między jego żebra.
-Twoja mama dała mi coś jak byłaś w łazience. - przyjmujący oddala się od Ciebie, by po chwili wyciągnąć z szafki nocnej gruby album. - Zbierała to od czasu, gdy się poznaliśmy.
-O kurcze... Chodź. - ciągniesz go za rękę i wygodnie usadzacie się na łóżku, uprzednio przykrywając kołdrą.

Pierwsza strona... Wasze chyba pierwsze zdjęcie. Staliście zaraz przy trybunach andrychowskiej hali. Ty miałaś 18 lat, przyjmujący 19. Na fotografii chłopak przeciera włosy prawą ręką, a ty poprawiasz spadającą z ramienia torbę. Rozmawiacie.

-Spotkamy się jeszcze?
-Kiedyś na pewno.
-To może po następnym meczu jakaś kawa?
-Bardzo chętnie.

Przewracacie kolejne karty albumu ze zdjęciami. Powracacie razem do tych chwil, kiedy poznaliście się, pierwszy raz powiedzieliście 'kocham', pierwszy raz chwyciliście za rękę, pocałowaliście, poznaliście swoich rodziców.
Układasz głowę w zagłębieniu obojczyka przyjmującego. Spoglądasz jeszcze tylko na telefon w celu sprawdzenia godziny.
-Włodarczyk, do spania. Po jedenastej już jest. - mamroczesz.
-No już, kochanie. Tylko oglądnę do końca.
-Jutro dokończymy.
-Ech.. no dobrze. Ale coś na dobranoc mi się należy.
Muskasz delikatnie jego usta, a chłopak wydaje z siebie dźwięk zadowolenia.
-Dobranoc, kochanie. Śpij dobrze.
-Kocham cię.
Wtulasz się w niego, obejmuje Cię ramieniem i oddajesz się w krainę Morfeusza.


*

Dziękuję za dziś :)
Co myślicie?
tęczowa.

6 komentarzy:

  1. Kurna jak ty zajebiście piszesz :*. Świetny rozdział :D. Jacy oni słodcy <3. Pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zgodzę się :) ale dziękuję :)
      również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. I oddaje się w krainę Morfeusza *,* jak słodko... Fajna z nich para :), ale ciekawe jakie bum za chwilę wymyślisz :D Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no coś tam w planach jest :D a ja lubię robić "buuum" :3
      do następnego :)

      Usuń
  3. Oo. Jak ja lubię jak jest tak słodko :3 Fajną tworzą parę więc jestem ciekawa jak dalej pokażesz ich związek :)
    Czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem tak: na razie mam napisane 14 "zwycięstw", ale nie zdradzę nic więcej ;)
      pozdrawiam :*

      Usuń